W okresie między świętami
a Nowym Rokiem w końcu udało mi się rozegrać z krajarkiem dragonowski Kircholm.
Od dłuższego czasu marudziłem krajarkowi, który jest wielkim fanem systemu
bitewnego Ogniem i Mieczem [OiM], abyśmy kiedyś właśnie w tym systemie
rozegrali jakąś bitwę, chociaż niewielkie starcie na czystym polu, a nie tylko „ganianinę”
kilku chorągwi wokół zagajnika ;). Właśnie dzięki Kircholmowi chciałem, aby krajarek
zobaczył jak to może wyglądać (dla fanów OiM – 3 heksy to 20cm, jeden żeton to
chorągiew czyli około 3 podstawki).
Kircholm 1065 - początkowe rozstawienie, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502# |
Przejdźmy do naszej
rozgrywki. Krajarek przepisy poznał dopiero przed samą grą, dlatego postanowiłem
zagrać siłami RON. Wybraliśmy drugi, krótki, historyczny scenariusz, w którym
część oddziałów szwedzkich zmierza już w kierunku Litwinów. W tym scenariuszu
RON musi od razu bardzo agresywnie atakować, gracz powinien też orientować się
w kwestiach związanych z szykami kawalerii, co może być problemem dla
niedoświadczonego gracza.
Kircholm 1605 - początkowe uderzenie liteeskie, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475342335663522 |
W związku z tym, iż miała
to być trochę rozgrywka pokazowa postanowiłem zgodnie z założeniami
Chodkiewicza atakować Litwinami na prawym skrzydle, a na lewym się bronić.
Dodatkowo w centrum chciałem pokazowo rozbić husarią szarżującą w szyku zwartym
(przechodząc w ten szyk z szyku uderzeniowego) jakieś szwedzkie oddziały
piechoty. Nie wziąłem tylko pod uwagę, że to jest TEN DZIEŃ krajarka, w którym
na 2K6 z palcem w nosie wyrzuca on 2 i 3 ;) – czyli tyle ile trzeba, aby na
pewno zatrzymać atakujące oddziały. I takim sposobem, chyba poza jednym
przypadkiem cały atak w centrum został zatrzymany, najsilniejsze oddziały
husarii na planszy zdezorganizowane…
W tym czasie na prawym
litewskim skrzydle natarcie pomału rozwijało się coraz lepiej, z planszy
znikały kolejne oddziały szwedzkiej kawalerii, chociaż w oddali już nadchodziły
posiłki. Na lewym skrzydle, pomimo początkowych sukcesów RON sytuacja w
czwartym etapie stała się krytyczna. Najpierw z pola walki po pierwszym starciu
uciekły prawie wszystkie oddziały tatarów. Później kolejne polskie jednostki
wchodziły w stan dezorganizacji. Gdy krajarek na tym skrzydle do walki wprowadził
szwedzką gwardię konną, pod koniec czwartego etapu, RON została tylko jedna
pełnosprawna chorągiew arkebuzerów, przeciwko chyba 7-8 szwedzkim oddziałom
rajtarii. O zwycięstwie RON na punkty nie było już mowy, praktycznie
zastanawiałem się nad poddaniem walki…
Kircholm 1605 - sytuacja pod koniec czwartego, krytycznego dla Litwinów etapu - więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475362655889954 |
W tym momencie
zakończyliśmy tego dnia rozgrywkę. Dało mi to trochę czasu, aby ochłonąć i
przemyśleć, co robić dalej. Dotarło do mnie, że gram w tę grę, jakbym grał w
gry zachodnie – staram się niszczyć jak najwięcej jednostek (gry GMT, czy „na
ostrze miecza!”), zamiast po prostu zaatakować tak, aby rozbić całe skrzydło. W
dragonowskim Kircholmie jednostki przeciwnika zdezorganizować (D)/wprowadzić w
stan ucieczki (U) przecież nie jest trudno, ciężko im wyjść z tego stanu,
dodatkowo w walce mają niewielka wartość.
Postanowiłem zaatakować w
centrum i przede wszystkim na prawym skrzydle, ale tak, aby zdezorganizować jak
największą ilość jednostek szwedzkich, owoce tego działania zamierzałem zebrać
w kolejnych etapach. Natomiast na lewym skrzydle postanowiłem nie przeprowadzać
żadnych ataków, a jedynie bronić się, czy blokować przeciwnika. Udało się,
chyba ponad połowa jednostek pierwszej linii szwedzkiej otrzymała rezultaty D i
U. Na lewym litewskim skrzydle szwedzkie natarcie utknęło (miałem tutaj też
trochę szczęścia reorganizując 3 jednostki). Zagraliśmy w sumie 6 etapów, po
których zgodziliśmy się na remis. Litwinom udało się praktycznie rozbić lewe
skrzydło szwedzkie, gdzie powstała ogromna dziura. Musze przyznać, iż krajarek
miał jeszcze szansę na zwycięstwo punktowe, jednak odpuścił. Tym razem nie był
to jego dzień – większość rzutów kostką miał zdecydowanie pechowych, sam
stwierdził, że „jak byśmy grę kończyli wczoraj, pewnie bym wygrał”.
Kircholm 1605 - sytuacja pod koniec naszej rozgrywki, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475362655889954 |
Cieszę, ze w końcu
rozegraliśmy tę grę. Myślę, że dzięki niej uda nam się zagrać w jakaś bitwę w
systemie OiM. W trakcie rozgrywki pojawiło się kilka niejasności wynikających z
instrukcji, przede wszystkim czy można poprowadzić linie widoczności po linii
heksu. Mam nadzieję, że do gry jeszcze wrócimy, zagrałbym wtedy siłami
szwedzkimi, ale kawalerią grałbym tylko w szyku strzeleckim (jest to jeden z
zarzutów do gry, że Szwedami można szarżować Polaków, co ponoć nie miało
miejsca).
Gobbo's Soccer |
Później graliśmy jeszcze
w Manoeuvre (Prusy vs Austria, wygrana krajarka), oraz w grę autorstwa krajarka
opartą na kartach – Gobbo's Soccer, w której rozgrywamy mecz piłki nożnej. Gra całkiem
fajna, jedynie przeszkadzało mi trochę niedoprecyzowana kwestia, w jakim
momencie ciągniemy karty. Myślę, że jakby krajarek miał trochę czasu i
zaparcia, mógłby grę spokojnie wydać.
Manoeuvre (Prusy vs Austria), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/ManoeuvrePrusyVsAustria |
Trzeciego dnia naszych
spotkań miała miejsce bitwa w systemie OiM na poziomie dywizji, gdzie siły
Szwedzkie starły się z tworzoną przez krajarka dywizją Lubomirskiego. Chociaż
ostatnio kupiłem sobie podjazd cesarski i mógłbym dołączyć do rozgrywki,
postanowiłem z boku przyglądać się przebiegowi starcia. Z perspektywy gracza
planszówkowego wyglądało to dosyć ciekawie.
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, przygotowania do starcia, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami# |
Jak to zwykle w OiM bywa,
walka toczyła się o lasek w centrum dużej planszy. Polacy
rzucili sporo sił ustawionych w linię, chyba samej kawalerii, jakby chcieli otoczyć
wspomniany lasek? Natomiast Szwedzi rzucili kilka kompanii dragonów, aby go
zająć. Ogólnie odniosłem wrażenie, jakby Szwedzi zdecydowanie lepiej byli
dowodzeni i mieli plan, jak wygrać bitwę. Polaków można było podzielić na dwa skrzydła.
Lewe, którym dowodził krajarek składało się z piechoty i raczej biernie, w
nienagannych szykach, czekało na natarcie szwedzkie. Gdy zobaczyłem prawe
polskie skrzydło na myśl od razu mi przyszło – kupą panowie bracia! Różnego
typu chorągwie koronne zbite w masę rzuciły się na siły szwedzkie. Po szwedzkiej
stronie natomiast w centrum i na prawym skrzydle dominowała piechota wsparta
pułkiem kawalerii, na lewym skrzydle przeciwko Polakom Szwedzi wystawili sporo
kawalerii wspartej silna artylerią. Odniosłem wrażenie, że gracze „szwedzcy” najchętniej
zobaczyliby polską jazdę naprzeciwko swojej silnej artylerii, jak chcieli tak
się chyba stało ;). Na prawym skrzydle szwedzkim pułk rajtarii chciał głęboko
obejść siły polskie, nie wiem, czy nie lepiej było najpierw wysłać piechotę, aby
od czoła związała polskie siły i dopiero wtedy atakować z flanki. Najciekawiej
dla mnie było na prawym polskim skrzydle, gdzie przednia chorągiew z „kupy”
polskiej kawalerii starła się z chyba jednym skwadronem jazdy szwedzkiej,
została zmuszona do ucieczki i pociągnęła za sobą chyba 4-5 oddziałów z tyłu? W
kolejnym etapie zobaczyłem utworzony korytarz dla kolejnej polskiej jednostki,
która miała szanse się wycofać, tak, aby nie wprowadzić zamieszania w polskie
oddziały. Przyznam, że już dawno się tak nie uśmiałem. W tym momencie musiałem
opuścić rozgrywkę.
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, centrum i prawe skrzydło polskie, która pewnie będzie uciekać ;), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami# |
Porównując z planszówkami. Bardzo ciasno na macie, na planszy łatwiej manewrować. Czy jednak w tym przypadku OiM nie jest bardziej realistyczne? Trzeba by rozegrać bitwę bez terenów na macie i wtedy zobaczyć jak to wygląda. W OiM do tej pory brakowało mi szczególnie przy husarii szyków uderzeniowego i zwartego, i płynnej możliwości ich wykorzystywania, krajarek uświadomił mnie, że „Potop” poprawia tę kwestię (poruszamy się w szyku rozproszonym, walczymy w zwartym). Dalej, tylko w planszówkach tych z bardziej skomplikowanymi zasadami jest zasada, że wycofujące się oddziały mogą zdezorganizować te stojące z tyłu (zazwyczaj jest wybój, czy poświęcić taka jednostkę, zamiast dezorganizować sobie tyły). Sama bitwa robiła wrażenie, psuło je trochę niepomalowana część figurek…
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, tunel dla polskiej jednostki, która pewnie będzie uciekać ;), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami# |
Tego samego dnia
wieczorem udało mi się jeszcze z cadrachem zagrać w No Retreat, Barbarossę,
gdzie Niemcy pomimo trochę przypadkowego zajęcia Moskwy przegrali na punkty (galeria zdjęć: https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/NoRetreatTheRussianFrontBarbarossa02),
oraz w Polis gdzie Ateńczycy dali łupnia Sparcie… (galeria zdjęć: https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Polis)
Długo kazałeś czekać na tę relację, ale dzięki. Parę fotek pozwolę sobie wykorzystać. Natomiast mam pewien pomysł na tę bitwę w szczerym polu. Z jednej strony polska jazda, z drugiej siły szwedzko moskiewskie. Gra wzdłuż stołu, z jednego dłuższego boku ciągnie się las, z drugiego podmokły teren nadrzeczny.Środkiem szeroki, czysty korytarz, jedynie jeden lub dwa płoty. Mówi Ci to coś?
OdpowiedzUsuń