niedziela, 3 stycznia 2016

Poświąteczne rozgrywki

W okresie między świętami a Nowym Rokiem w końcu udało mi się rozegrać z krajarkiem dragonowski Kircholm. Od dłuższego czasu marudziłem krajarkowi, który jest wielkim fanem systemu bitewnego Ogniem i Mieczem [OiM], abyśmy kiedyś właśnie w tym systemie rozegrali jakąś bitwę, chociaż niewielkie starcie na czystym polu, a nie tylko „ganianinę” kilku chorągwi wokół zagajnika ;). Właśnie dzięki Kircholmowi chciałem, aby krajarek zobaczył jak to może wyglądać (dla fanów OiM – 3 heksy to 20cm, jeden żeton to chorągiew czyli około 3 podstawki).
Kircholm 1065 - początkowe rozstawienie, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#
Przejdźmy do naszej rozgrywki. Krajarek przepisy poznał dopiero przed samą grą, dlatego postanowiłem zagrać siłami RON. Wybraliśmy drugi, krótki, historyczny scenariusz, w którym część oddziałów szwedzkich zmierza już w kierunku Litwinów. W tym scenariuszu RON musi od razu bardzo agresywnie atakować, gracz powinien też orientować się w kwestiach związanych z szykami kawalerii, co może być problemem dla niedoświadczonego gracza.
Kircholm 1605 - początkowe uderzenie liteeskie, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475342335663522
W związku z tym, iż miała to być trochę rozgrywka pokazowa postanowiłem zgodnie z założeniami Chodkiewicza atakować Litwinami na prawym skrzydle, a na lewym się bronić. Dodatkowo w centrum chciałem pokazowo rozbić husarią szarżującą w szyku zwartym (przechodząc w ten szyk z szyku uderzeniowego) jakieś szwedzkie oddziały piechoty. Nie wziąłem tylko pod uwagę, że to jest TEN DZIEŃ krajarka, w którym na 2K6 z palcem w nosie wyrzuca on 2 i 3 ;) – czyli tyle ile trzeba, aby na pewno zatrzymać atakujące oddziały. I takim sposobem, chyba poza jednym przypadkiem cały atak w centrum został zatrzymany, najsilniejsze oddziały husarii na planszy zdezorganizowane…

W tym czasie na prawym litewskim skrzydle natarcie pomału rozwijało się coraz lepiej, z planszy znikały kolejne oddziały szwedzkiej kawalerii, chociaż w oddali już nadchodziły posiłki. Na lewym skrzydle, pomimo początkowych sukcesów RON sytuacja w czwartym etapie stała się krytyczna. Najpierw z pola walki po pierwszym starciu uciekły prawie wszystkie oddziały tatarów. Później kolejne polskie jednostki wchodziły w stan dezorganizacji. Gdy krajarek na tym skrzydle do walki wprowadził szwedzką gwardię konną, pod koniec czwartego etapu, RON została tylko jedna pełnosprawna chorągiew arkebuzerów, przeciwko chyba 7-8 szwedzkim oddziałom rajtarii. O zwycięstwie RON na punkty nie było już mowy, praktycznie zastanawiałem się nad poddaniem walki…
Kircholm 1605 - sytuacja pod koniec czwartego, krytycznego dla Litwinów etapu - więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475362655889954
W tym momencie zakończyliśmy tego dnia rozgrywkę. Dało mi to trochę czasu, aby ochłonąć i przemyśleć, co robić dalej. Dotarło do mnie, że gram w tę grę, jakbym grał w gry zachodnie – staram się niszczyć jak najwięcej jednostek (gry GMT, czy „na ostrze miecza!”), zamiast po prostu zaatakować tak, aby rozbić całe skrzydło. W dragonowskim Kircholmie jednostki przeciwnika zdezorganizować (D)/wprowadzić w stan ucieczki (U) przecież nie jest trudno, ciężko im wyjść z tego stanu, dodatkowo w walce mają niewielka wartość.

Postanowiłem zaatakować w centrum i przede wszystkim na prawym skrzydle, ale tak, aby zdezorganizować jak największą ilość jednostek szwedzkich, owoce tego działania zamierzałem zebrać w kolejnych etapach. Natomiast na lewym skrzydle postanowiłem nie przeprowadzać żadnych ataków, a jedynie bronić się, czy blokować przeciwnika. Udało się, chyba ponad połowa jednostek pierwszej linii szwedzkiej otrzymała rezultaty D i U. Na lewym litewskim skrzydle szwedzkie natarcie utknęło (miałem tutaj też trochę szczęścia reorganizując 3 jednostki). Zagraliśmy w sumie 6 etapów, po których zgodziliśmy się na remis. Litwinom udało się praktycznie rozbić lewe skrzydło szwedzkie, gdzie powstała ogromna dziura. Musze przyznać, iż krajarek miał jeszcze szansę na zwycięstwo punktowe, jednak odpuścił. Tym razem nie był to jego dzień – większość rzutów kostką miał zdecydowanie pechowych, sam stwierdził, że „jak byśmy grę kończyli wczoraj, pewnie bym wygrał”.
Kircholm 1605 - sytuacja pod koniec naszej rozgrywki, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Kircholm160502#6234475362655889954
Cieszę, ze w końcu rozegraliśmy tę grę. Myślę, że dzięki niej uda nam się zagrać w jakaś bitwę w systemie OiM. W trakcie rozgrywki pojawiło się kilka niejasności wynikających z instrukcji, przede wszystkim czy można poprowadzić linie widoczności po linii heksu. Mam nadzieję, że do gry jeszcze wrócimy, zagrałbym wtedy siłami szwedzkimi, ale kawalerią grałbym tylko w szyku strzeleckim (jest to jeden z zarzutów do gry, że Szwedami można szarżować Polaków, co ponoć nie miało miejsca).
Gobbo's Soccer
Później graliśmy jeszcze w Manoeuvre (Prusy vs Austria, wygrana krajarka), oraz w grę autorstwa krajarka opartą na kartach – Gobbo's Soccer, w której rozgrywamy mecz piłki nożnej. Gra całkiem fajna, jedynie przeszkadzało mi trochę niedoprecyzowana kwestia, w jakim momencie ciągniemy karty. Myślę, że jakby krajarek miał trochę czasu i zaparcia, mógłby grę spokojnie wydać.
Manoeuvre (Prusy vs Austria), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/ManoeuvrePrusyVsAustria
Trzeciego dnia naszych spotkań miała miejsce bitwa w systemie OiM na poziomie dywizji, gdzie siły Szwedzkie starły się z tworzoną przez krajarka dywizją Lubomirskiego. Chociaż ostatnio kupiłem sobie podjazd cesarski i mógłbym dołączyć do rozgrywki, postanowiłem z boku przyglądać się przebiegowi starcia. Z perspektywy gracza planszówkowego wyglądało to dosyć ciekawie.
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, przygotowania do starcia, więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami#
Jak to zwykle w OiM bywa, walka toczyła się o lasek w centrum dużej planszy. Polacy rzucili sporo sił ustawionych w linię, chyba samej kawalerii, jakby chcieli otoczyć wspomniany lasek? Natomiast Szwedzi rzucili kilka kompanii dragonów, aby go zająć. Ogólnie odniosłem wrażenie, jakby Szwedzi zdecydowanie lepiej byli dowodzeni i mieli plan, jak wygrać bitwę. Polaków można było podzielić na dwa skrzydła. Lewe, którym dowodził krajarek składało się z piechoty i raczej biernie, w nienagannych szykach, czekało na natarcie szwedzkie. Gdy zobaczyłem prawe polskie skrzydło na myśl od razu mi przyszło – kupą panowie bracia! Różnego typu chorągwie koronne zbite w masę rzuciły się na siły szwedzkie. Po szwedzkiej stronie natomiast w centrum i na prawym skrzydle dominowała piechota wsparta pułkiem kawalerii, na lewym skrzydle przeciwko Polakom Szwedzi wystawili sporo kawalerii wspartej silna artylerią. Odniosłem wrażenie, że gracze „szwedzcy” najchętniej zobaczyliby polską jazdę naprzeciwko swojej silnej artylerii, jak chcieli tak się chyba stało ;). Na prawym skrzydle szwedzkim pułk rajtarii chciał głęboko obejść siły polskie, nie wiem, czy nie lepiej było najpierw wysłać piechotę, aby od czoła związała polskie siły i dopiero wtedy atakować z flanki. Najciekawiej dla mnie było na prawym polskim skrzydle, gdzie przednia chorągiew z „kupy” polskiej kawalerii starła się z chyba jednym skwadronem jazdy szwedzkiej, została zmuszona do ucieczki i pociągnęła za sobą chyba 4-5 oddziałów z tyłu? W kolejnym etapie zobaczyłem utworzony korytarz dla kolejnej polskiej jednostki, która miała szanse się wycofać, tak, aby nie wprowadzić zamieszania w polskie oddziały. Przyznam, że już dawno się tak nie uśmiałem. W tym momencie musiałem opuścić rozgrywkę.
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, centrum i prawe skrzydło polskie, która pewnie będzie uciekać ;), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami#

Porównując z planszówkami. Bardzo ciasno na macie, na planszy łatwiej manewrować. Czy jednak w tym przypadku OiM nie jest bardziej realistyczne? Trzeba by rozegrać bitwę bez terenów na macie i wtedy zobaczyć jak to wygląda. W OiM do tej pory brakowało mi szczególnie przy husarii szyków uderzeniowego i zwartego, i płynnej możliwości ich wykorzystywania, krajarek uświadomił mnie, że „Potop” poprawia tę kwestię (poruszamy się w szyku rozproszonym, walczymy w zwartym). Dalej, tylko w planszówkach tych z bardziej skomplikowanymi zasadami jest zasada, że wycofujące się oddziały mogą zdezorganizować te stojące z tyłu (zazwyczaj jest wybój, czy poświęcić taka jednostkę, zamiast dezorganizować sobie tyły). Sama bitwa robiła wrażenie, psuło je trochę niepomalowana część figurek…
[OiM] starcie dywizji Lubomirskiego ze Szwedami, tunel dla polskiej jednostki, która pewnie będzie uciekać ;), więcej na https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/OiMStarcieDywizjiLubomirskiegoZeSzwedami#
Tego samego dnia wieczorem udało mi się jeszcze z cadrachem zagrać w No Retreat, Barbarossę, gdzie Niemcy pomimo trochę przypadkowego zajęcia Moskwy przegrali na punkty (galeria zdjęć: https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/NoRetreatTheRussianFrontBarbarossa02), oraz w Polis gdzie Ateńczycy dali łupnia Sparcie… (galeria zdjęć: https://picasaweb.google.com/109898417195590218401/Polis)

1 komentarz:

  1. Długo kazałeś czekać na tę relację, ale dzięki. Parę fotek pozwolę sobie wykorzystać. Natomiast mam pewien pomysł na tę bitwę w szczerym polu. Z jednej strony polska jazda, z drugiej siły szwedzko moskiewskie. Gra wzdłuż stołu, z jednego dłuższego boku ciągnie się las, z drugiego podmokły teren nadrzeczny.Środkiem szeroki, czysty korytarz, jedynie jeden lub dwa płoty. Mówi Ci to coś?

    OdpowiedzUsuń